-Mia! - zabrzmiał głos mojej mamy - zejdź proszę na dół, musimy z tobą porozmawiać. - powiedziała uchylając drzwi do mojego pokoju. Nie wiedziałam o co może chodzić, więc zeszłam do salonu, w którym czekali rodzice z poważnymi minami.
-Co się stało?
-Mia... - zaczął niepewnie tata - wyprowadzamy się.
Moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości.
-Ale... ale jak to? - ledwo wyjąkałam. Miałam tu zostawić moją najlepszą przyjaciółkę i resztę znajomych?
-Córeczko, wiem, że to dla ciebie trudne, ale tata dostał awans w pracy i musi przenieść się do głównej siedziby firmy. - powiedziała mama ze smutkiem. Ona wiedziała jak bardzo jestem przywiązana do tego miejsca.
-Czy to konieczne? - zapytałam mając nadzieję, sama nie wiem na co.
-Niestety tak - mruknął tata - właśnie załatwiłem ostatnie formalności dotyczące naszego nowego domu, lotu do Stratford i sprzedaży tego domu.
-Kiedy lecimy? - zapytałam już całkowicie rozklejona.
-Dzisiaj mamy środę, a lecimy w piątek. Zdążysz się spakować i pożegnać ze wszystkimi? - powiedział tata, na co ja pokiwałam głową - tydzień temu było zakończenie roku, więc Anne bez problemu wypisała cię ze szkoły. Są jeszcze prawie dwa miesiące wakacji, zapiszemy cię do szkoły, poznasz jakiś przyjaciół z twojej szkoły. Polubią cię na pewno. Jesteś niesamowitą dziewczyną, nie będziesz miała z tym problemu.
-Oby tak było...-mruknęłam pod nosem - mogę już iść do siebie?
-Tak- odpowiedziała mama - aha, jutro z rana przyjeżdża ciężarówka po nasze rzeczy, więc byłoby dobrze, gdybyś się już zaczęła powoli pakować.
-Dobrze, to ja już pójdę.. - powiedziałam bez uczucia i poszłam na górę do mojego pokoju gdzie rzuciłam się twarzą w poduszkę i wybuchłam niekontrolowanym płaczem.
No. Wychodzi na to, że od piątku zaczynam nowe życie.
Od autorki: Jest prolog. Mam nadzieję, że przypadnie wam go gustu.
A tak na marginesie ten blog został stworzony pod wpływem impulsu. Jak przyjdzie wena, to nie mogę jej tak po prostu zmarnować. :)
Liczę na wasze szczere komentarze pod prologiem.
-Co się stało?
-Mia... - zaczął niepewnie tata - wyprowadzamy się.
Moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości.
-Ale... ale jak to? - ledwo wyjąkałam. Miałam tu zostawić moją najlepszą przyjaciółkę i resztę znajomych?
-Córeczko, wiem, że to dla ciebie trudne, ale tata dostał awans w pracy i musi przenieść się do głównej siedziby firmy. - powiedziała mama ze smutkiem. Ona wiedziała jak bardzo jestem przywiązana do tego miejsca.
-Czy to konieczne? - zapytałam mając nadzieję, sama nie wiem na co.
-Niestety tak - mruknął tata - właśnie załatwiłem ostatnie formalności dotyczące naszego nowego domu, lotu do Stratford i sprzedaży tego domu.
-Kiedy lecimy? - zapytałam już całkowicie rozklejona.
-Dzisiaj mamy środę, a lecimy w piątek. Zdążysz się spakować i pożegnać ze wszystkimi? - powiedział tata, na co ja pokiwałam głową - tydzień temu było zakończenie roku, więc Anne bez problemu wypisała cię ze szkoły. Są jeszcze prawie dwa miesiące wakacji, zapiszemy cię do szkoły, poznasz jakiś przyjaciół z twojej szkoły. Polubią cię na pewno. Jesteś niesamowitą dziewczyną, nie będziesz miała z tym problemu.
-Oby tak było...-mruknęłam pod nosem - mogę już iść do siebie?
-Tak- odpowiedziała mama - aha, jutro z rana przyjeżdża ciężarówka po nasze rzeczy, więc byłoby dobrze, gdybyś się już zaczęła powoli pakować.
-Dobrze, to ja już pójdę.. - powiedziałam bez uczucia i poszłam na górę do mojego pokoju gdzie rzuciłam się twarzą w poduszkę i wybuchłam niekontrolowanym płaczem.
No. Wychodzi na to, że od piątku zaczynam nowe życie.
Od autorki: Jest prolog. Mam nadzieję, że przypadnie wam go gustu.
A tak na marginesie ten blog został stworzony pod wpływem impulsu. Jak przyjdzie wena, to nie mogę jej tak po prostu zmarnować. :)
Liczę na wasze szczere komentarze pod prologiem.
Zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, będę czytać :)@moreofyou_baby
OdpowiedzUsuńSuper wygląd bloga! :)
OdpowiedzUsuńA teraz przejdźmy do konkretów :)
Masz super styl pisania (ale to już pewnie słyszałaś), masz super pomysł (ale to też pewnie już słyszałaś), kocham cię (ale to też pewnie już słyszałaś), jestem ciekawa co dalej (ale to też pewnie słyszałaś) i najważniejsze: Jestem pod ogromnym wrażeniem, jestem mega ciekawa jak to będzie z tym nowym życiem Miy (czy jak to tam się odmienia :)) i oczywiście życzę ci weny! :) Zostanę stałą czytelniczką i mam nadzieję, że ty również u mnie :) +obserwuję
i wiadomo informuj
forever-aye-lost-amaryllis.blogspot.com
Zapowiada sie super :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :) jestem ciekawa co będzie w 1 rozdziale :D. Życzę Ci weny i dobrze że mnie posłuchałaś wiesz z czym :P . Pisz szybciej ten rozdział :P hehe i jakoś coś to informuj mnie na tt lub fb :))
OdpowiedzUsuń